FC Oyca Beyzyma - strona nieoficjalna

Mecz i rewanż w dość krótkim odstępie czasowym, wpleciony pomiędzy to mecz z LGW pozwolił sprawdzić czy cokolwiek się zmieniło? W pierwszym spotkaniu było nas wielu dwa składy, umówiliśmy się na to by grać pressingiem bo było małe boisko i przez dłuższy czas taka gra przynosiła skutek, zaczęliśmy mecz od prowadzenia. Każdy starał się jakoś pamiętać o tym pressingu i gra wyglądała dobrze. W ataku błyszczał Bartek bardzo dobrze wspomagany przez Bobana, widać było bardzo dobre zrozumienie między nimi, ta zmiana  przynosiła nam najwięcej bramek, na boisku byliśmy zespołem lepszym, prowadziliśmy 8:4 i chyba nastąpiło rozluźnienie, bo pressing nie był już tak skuteczny, dlatego poprosiłem jedną zmianę by zaczęli grać broniąc od własnej połowy, jak się okazało po pewnym czasie gra w obronie wyszła bardzo źle bo straciliśmy nagle 3 bramki na jednej zmianie.  Powrót do gry pressingiem nie dał zbyt wiele bo robiły się dziury obrona nie podchodziła razem z atakiem do pressingu i tworzyło się miejsce dla przeciwników na długie zagrania. Co do gry największe zaangażowanie wykazywał Bartek, a pomagać mu jak najlepiej próbował w tym meczu Boban, Zibi czy Sajmon. Znów pechowo Miszczyk musiał stanąć na bramce bo nie zjawił się żaden z bramkarzy. Przewagę straciliśmy od momentu kiedy wszedł świeży zawodnik w ekipie gospodarzy, tak jeden zawodnik który spóźnił się na mecz. Robił największe zamieszanie i strzelił conajmniej połowę bramek zdobytych przez przeciwników. Mecz zakończył się porażką 13:10 i nawet gdyby Zibi strzelił karnego(trafił w słupek) niewiele by to zmieniło bo przez pierwszą połowę byliśmy zespołem lepszy, ale w drugiej zasłużenie przegraliśmy. Po meczu na stronie pojawiły się głosy, że coś trzeba zmienić, zaangażować się bardziej, stanęło na tym, że porozmawiamy na żywo we własnym gronie i zdecydujemy. Jak widać po weekendzie gdzie żadnych rozmów nie było zapału wystarczyło tylko na komentarze na stronie. W sobotę wysoka porażka w meczu z LGW i nadszedł rewanż z Odrą. Znów przyszło dużo osób, Seba ustalił skład i zaczęliśmy. Prowadzenie szybkie przeciwników, potem karny i szybkie 2:0. Odpowiedź Bartka, ale znów gol przeciwników i po jakichś 20 min meczu 3:1 dla Odry. Na boisku chaos, w obronie dziury, w ataku ogromny problem z wyprowadzeniem porządnej akcji. Napewno trzeba pochwalić, że podnieśliśmy się z tego stanu, ale główne podziękowania należą się Bartkowi, który gryzł trawę w odbiorze piłki tak samo jak i robił różnicę w ataku. Nie dość, że sam strzelał ważne bramki to jeszcze wykładał piłki innym na tacy np Bandiemu czy Widży, ale Ci marnowali te sytuacje. Do przerwy 3:3 i szansa na poprawienie wyniku mimo, że graliśmy słabo. Druga połowa to wspólny koncert Bartka i Młodego, który raz po raz wyciągał ciężkie piłki i mając trochę szczęścia wpuścił tylko jedną bramkę przez całą drugą połowę. Na wyróżnienie w tym meczu napewno zasługuje oprócz Bartka i Młodego, Puyol oraz Sajmon pracowali ciężko w obronie, żeby Bartek mógł szaleć w ataku. Porównując oba spotkania, w pierwszym byliśmy zespołem lepszym i graliśmy z większym zaangażowaniem jednak mecz przegraliśmy, w drugim zaś byliśmy zespołem słabszym, ale udało się wygrać dzięki większemu wysiłkowi paru osób. Niewiele się zmieniło jeśli chodzi o zaangażowanie, dalej jest tylko parę osób, którym zależy na lepszej grze. Tylko ja się zastanawiam co się stanie kiedy na meczu nie będzie takiego Bartka, który strzelił 9 bramek w ostatnich 3 meczach, Bobana który jest w  tej chwili najlepszym asystentem, Sajmona lub Puyola, którzy w obronie odwalają czarną robotę czy Młodego na bramce?
 

• Komentarzy [0]
• czytano: [480]
• DO