FC Oyca Beyzyma - strona nieoficjalna

Jesteśmy dziwni? Zwariowani? Nawiedzeni, a może nawet szaleni ? Nie, nic z tych rzeczy. Ponad trzydzieści meczy rozegranych na boiskach Playareny udowodniło, że Beyzymowie mają jedną irytującą słabość. Dopasowują się do stylu gry przeciwnika. Przekleństwo, to przekleństwo powiadam. Większość  zespołów z którymi się mierzyliśmy jest najzwyczajniej po prostu słaba.

Można się było dzisiaj wiele spodziewać, ale nie ruszenia pospolitego. Jedenastu Beyzymów zjawiło się na dzisiejszym, co ważne podkreślenia , wyjazdowym meczu. Boban, Tomek, Gus, Karol, Zibi, Seba, Pita, Maras, Cinek, Puyol to dzisiejsi śmiałkowie. Pierwsze pięć osób tworzyło jeden skład, kolejne pięć drugi. Bramkarza oczywiście nie mieliśmy, więc na bramce stawali zawodnicy z przeciwnego składu. Rzadkie to zjawisko, że za jednym razem zmienia się wszystkich zawodników z pola.  A jeszcze rzadsze gdy przed meczem wszystko w temacie rotacji zawodników  jest  dokładnie ustalone. Brawo drużyno, tak trzymać.

Czy ktoś przed meczem by w to uwierzył ? Do przerwy było 0:0. Alkopoligamia co prawda dobrze się broniła, ale to my za mało dawaliśmy w ofensywie. Bramkarz rywali bronił wybornie, a mały Messi szalał na murawie  zakładąc siatki naszym obrońcom. Przekleństwo jakich mało, przekleństwo. Rywal nie miał nikogo na zmianę, a 40minutowa połowa musiała nadwątlić ich siły. Czekaliśmy tylko aż padnie pierwsza bramka i worek z kolejnymi sam się rozwiąże.  Na pierwszej zmianie w drugiej połowie bramka została odczarowana. Tomek mocno uderzył w lewy dolny róg i cieszyliśmy się z prowadzenia. Przeciwnik musiał się teraz odsłonić, więc kolejne minuty przyniosły nam tylko większą zdobycz bramkową. Alkopologamię było stać na jedno, honorowe trafienie, którego tak naprawdę nie było. Piłka nie trafiła do bramki, ale odbiła się od tylnego słupka. Ostatecznie wygraliśmy 10:1, powiększając przewagę nad 4rtą Boką do 9 punktów i kontynuując passę zwycięstw.

Dzisiaj w naszej drużynie oficjalnie zadebiutował Gusu. Techniki się nie zapomina, ale brakowało mu ogrania. Musi więcej czasu  spędzić na boisku i będzie solidnym wzmocnieniem naszej drużyny.

Nie zapominajmy też o Sprzedawczyku w roli fotografa. Dzisiejsze zdjęcia dołączą do naszej obszernej galerii klubowej. Choć bardziej przydatny będzie na boisku, jak wyzdrowieje.

Podsumowując, dzisiejszy mecz nie wyróżniał się niczym szczególnym od poprzednich. Graliśmy poprawnie, czasami dobrze spychając przeciwnika do głębokiej obrony, ale nieskutecznie. Standardowo druga połowa jest w naszym wykonaniu dużo lepsza od pierwszej. Lecz to nie wróży dobrze na przyszłość, gdy będziemy potykali się z silniejszymi rywali. Przegrywać 10:0 po pierwszej połowie to już po meczu, nawet dla wojowniczych Beyzymów. Poszukiwany psycholog klubowy…

Mam jednak złą wiadomość. Struna skręcił staw skokowy i wypada ze składu na dłuższy czas. Nie wiem dokładnie na jak długo ale pewnie do 2 miesięcy.  Drużyna życzy mu szybkiego powrotu do pełni zdrowia!

Alkopoligamia - FC Oyca Beyzyma  1:10
Widzów: 6
Czas meczu: 80 minut

Pozdrawiam
Seba

• Komentarzy [1]
• czytano: [307]
• DO