- autor: maras357, 2009-06-29 13:05
-
Ostatni mecz sezonu z 8 drużyną ligi, pierwszy mecz ze Szlachtą był wygrany lecz wynik nie satysfakcjonował, po złotej bramce wygraliśmy 11:10.
Jak było teraz? Czy pobijemy rekord klubowy 9 wygranych meczy z rzędu?? Początek meczu obfitował w nasze sytuacje podbramkowe, lecz brakowało dokładności i nie mogła wpaść pierwsza bramka. Boisko było mokre, co jest ostatnio normą przy naszych meczach, mogło to powodować niedokładności oraz zbyt koronkowo próbowaliśmy rozegrać akcje, by strzelić pierwszego gola. Trzeba było trochę poczekać na pierwszą bramkę jak to w niektórych meczach, ale wiedzieliśmy że jak padnie pierwszy gol to rozwiąże się worek z bramkami. W końcu po jednej z akcji objęliśmy prowadzenie, Pryku uderzył piłkę na bramkę z prawego narożnika pola karnego bramkarz ją obronił, ale poleciała ona prosto pod nogi Adiego, który dobił ją do pustej bramki. Mimo strzelonej pierwszej bramki nieskuteczność trapiła nas tego dnia, sporo zmarnowanych sytuacji sam na sam. Nie przeszkodziło to nam jednak w zdobywaniu kolejnych goli. W końcówce lekkiego urazu nabawił się Maras(który tego dnia grał słaby mecz, nie mógł wykorzystać paru sytuacji 100%), gdy chciał zablokować strzał przeciwnika piłka trafiła mu w nogę i nadwyrężyła kostkę. Do przerwy wynik 7:0. W drugiej połowie wystarczyło grać to co do tej pory tylko skuteczniej wykorzystywać sytuacje bramkowe. Tak właśnie było, poprawiliśmy skuteczność i można powiedzieć, że każdy strzał na bramkę kończył się golem. Pod bramką przeciwnika szalał Pryku, który nawet próbował strzelić gola z przewrotki na prośby kibiców, ale nie pozwolili mu na to obrońcy Szlachty. Niestety kiedy trafia się nam mecz, gdy mamy tak wielką przewagę nad przeciwnikiem mówimy sobie, że gramy na zero straconych bramek i do pewnego czasu się to udaje, jednak w takim meczu prawie każdy chce strzelić bramkę i wtedy zapomina się o obronie. Tak było również w tym meczu, obrońcy źle ustawieni(na połowie przeciwnika), piłka zagrana poleciała ponad nimi do napastnika przeciwników i kontra 3 na bramkarza musiała się zakończyć bramką dla Szlachty.
Parę akcji wcześniej podobna sytuacja, ale wtedy obronną ręką wyszedł Puyol(Aruch), który stał na bramce. Mecz mimo tego toczony pod nasze dyktando, wynik mówi sam za siebie 17:1 dla FC Oyca Beyzyma. Ostatni mecz sezonu 2008/2009 zakończony zwycięstwem oraz rekordowy, bo tą wygraną przedłużyliśmy passę wygranych meczy z rzędu i wyniosła ona 10 meczy, tym samym pobiliśmy poprzedni rekord, który wynosił 9 wygranych i można go kontynuować w pierwszej lidze :).
Wiwat Beyzymowie!!!
Wiwat klasztornicy!!!