Brak aktywnych ankiet. |
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
dzisiaj: 22, wczoraj: 42
ogółem: 835 287
statystyki szczegółowe
Wielu Beyzymów z różnych powodów nie mogło się zjawić na dzisiejszy mecz. Mimo to frekwencja nie była najgorsza. Stawili się: Młody, Filipowski, Wujas, Seba, Kozioł, Puyol, Dawid, Gus, Maras oraz testowo Bartek (znajomy Dawida).
Pierwsze minuty przyniosły trochę niepewności. Brakowało co niektórym rozgrzewki tuż przed samym meczem. Mimo małego chaosu w naszych szeregach nie straciliśmy gola a nawet jednego zdobyliśmy. Gus przejął niecelne podanie obrońcy Boki i strzałem zmieścił piłkę między nogami bramkarza. Boka nacisnęła, a Beyzymowie się cofnęli na własną połowę czekając na kontry. Takie się nadarzyły, ale niestety bez pożytku bramkowego. Niektóre sytuacje podbramkowe były naprawdę dobre, ale brakowało wykończenia. Ofensywa Boki w końcu przyniosła efekt i to w najmniej spodziewanym momencie. Nie najmocniejszy strzał z dystansu Filipowski odbił przed siebie, zamiast pewnie złapać. Do dobitki dobiegł napastnik Boki, było 1:1. To był fatalny błąd naszego bramkarza. Do końca połowy obie drużyny próbowały strzelić drugą bramkę. Udało się to rywalom. Silny, celny strzał w prawy dolny róg bramki i przegrywaliśmy. 1:2 do przerwy.
Na drugą połowę na bramkę wszedł Młody. Od początku ruszyliśmy do przodu. Mieliśmy nadziejami na jak najszybsze wyrównanie wyniku. Beyzmowie grali bez polotu, ale udało się. Po rzucie rożnym piłka po podaniu Maras została wycofana na lewy narożnik pola karnego a tam ładnym strzałem z dystansu popisał się Wujas. Uderzenie nie był najmocniejsze, ale lekki rykoszet po nodze zrobił swoje i było 2:2. W tym momencie Beyzymowie stanęli. Braki kondycyjne były aż nadto widoczne. Boka była wybiegana, ruchliwa i szybka. Nasi piłkarze nie nadążali za akcjami i z wyniku 2:2 zrobiło się 2:6. To był widok słabości i bezradności. Nic nie wychodziło, a nawet klarowne sytuacje jak sam na sam z bramkarzem były marnowane. W samej końcówce udało się wreszcie odczarować bramkę przeciwnika. Strzał Marasa wypluł bramkarz ale przy dobitce Dawida był już bez szans. To dodało trochę animuszu naszej drużynie. Żwawiej ruszyliśmy do przodu, co przyniosło kilka klarownych sytuacji. W jednej z nich Dawida znalazł się w polu karnym z piłką i zamiast uderzać za bardzo zwlekał. To był obraz Beyzymów tego dnia. Boka miała wiele sytuacji po kontrach ale strzeliła jeszcze tylko jedną bramkę. Wynikiem 3:7 zakończył się mecz. Mecz, który przegraliśmy kondycyjnie...
Z tym 40 minutowym opóźnieniem to Panowie troszkę nie ładnie tak wypominać, widać że nie grywaliście za często na Al chemiku, mało która ekipa przychodzi tam , rozgrzewa się w 20 minut, gra 2x35 Mecz z Rywalem i schodzi. Tam jest na okrągło tłok, i cieszcie się że mecz doszedł do skutku, bo zdarzały się sytuacje kiedy mecz zaczynało się na jednym boisku, przerywało bo wynajęte czy coś, kontynuowało na drugim, znowu ta sama bajka żeby kończyć na trzecim albo w ogóle innego dnia, także 40minut opóźnienia w porównaniu z dwiema godzinami to jakieś gorzkie żale.. brawa za walke z Boką..
Tak się składa, że grywam właściwie tylko tam albo na Zaporoskiej. I tłok nie ma nic do rzeczy, jeżeli ludzie umieją się kulturalnie dogadać i respektować podstawowe zasady. Mieliśmy umówiony mecz na godzinę 13.30, co widniało na stronie PlayAreny. Zawodnicy Demonów o godzinie 13 zaczęli swój mecz, jednocześnie obiecując, że po pierwszej połowie zejdą. Z tym, że po połowie zmienili zdanie i w mało wybredny sposób wygonili nas z boiska... Jeżeli ktoś nie dorósł, to nie warto z nim rozmawiać.
drogi garret9 nie wiem czemu zabierasz głos jeżeli nikt nie mial pretensji do waszej drużyny, a poza tym weź pod uwagę, że mecz na playarenie mieliście ustawiony po pierwsze na godzine 11 a po drugie na zaporoskiej, ja dogadywałem się z Krzyskiem że po pierwszej połowie zejdziecie i zagracie 2 gdzie indziej więc jeśli nie wiesz wszystkiego nie wypowiadaj się bo nikt do waszej drużyny pretensji nie miał i my wam kibicowaliśmy w tym meczu bo demony wiedzialy ze my tam zaraz gramy a mimo to w chamski sposob zajęli boisko. Zasady sa zasadami i respektujmy je mimo, że złamanie ich nie przynosi żadnych konsekwencji.
nie rozumiem sytuacji i dyskusji o dogrywaniu 2 polowy gdzie indziej, ale nie wydaje mi sie zeby ekipa byla sklonna przystac na to, ale dobra nie wnikam bo nie bylem przy rozmowie..Chodzi o to ze pewne teoretycznie formalne informacje, jednak nie sa do konca formalne! (mam na mysli terminy gier i boiska na stronie playareny.pl), i nie ma co rozliczac tego w sposob tak dosadny jakby to byly zaniechania z Licencjami od PZPNu...Bo tak naprawde to mielismy grac z Zytnia tego dnia, ale z samego rana Zytnia nas wyhuśtała i Krzysiek szukał na szybko rywala, Demony sie zgodziły zaakceptowali mecz zeby zawidniał na terminarzu, ale kwestia godziny byla plynna, przyznaje ze wolelismy zagrac na Zaporoskiej jednak to Demony naciskaly na Al Chemika....chodzilo mi o to ze dla mnie uniemozliwianie dogrania tego meczu bylo irracjonalne i nie fair z waszej strony skoro juz tak czy siak zaczelismy grac... rozumiem nerwy, bo nie raz takie sytuacje nas dotykaly, ale to jak robic z igly widly..
wow, ale tu się bezcelowa dyskusja rozwinęła :]
Uważasz ze to bylo fair granie na pol godziny przed naszym meczem mimo ze sobie cos ustalilismy? Mnie nie interesuja Wasze problemy z przeciwnikami, że to oni ustalaja gdzie gracie mimo ze wy jestescie gospodarzem, ale my mielismy ten mecz ustawiony 4 dni wcześniej i byliśmy pierwsi na boisku nawet jeśli demony twierdzą inaczej. I jesli chcesz o tym pogadac to przy najblizszym meczu mozemy o tym podebatowac na zywo a nie tu spamowac wiec temat uważam za zakończony!
FC Ojca Beyzyma | 5:6 | FC Błonie |
2013-06-30, 12:00:00 Zaporoska |
||
oceny zawodników » |