FC Oyca Beyzyma - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Logowanie

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 4 gości

dzisiaj: 78, wczoraj: 129
ogółem: 832 545

statystyki szczegółowe

nasz profil

   

Aktualności

Boka Żuniors vs FC Ojca Beyzyma

  • autor: maras357, 2009-11-01 17:57
Ostatnie tygodnie pokazały, że Beyzymowie są w lekkim dołku, 2 przegrane mecze przy  prowadzeniach. Jednak w następnym meczu podnieśliśmy się i wygraliśmy pewnie z Sokołem.  Czy przedłużyliśmy pasmo zwycięstw w ostatnim meczu z Boką Żuniors, z która przyszło nam  się zmierzyć?
Do tej pory nie udało nam się pokonać Boki, w zeszłym sezonie ulegliśmy 10:8, a w  aktualnym sezonie również przeciwnik okazał się lepszy i wygrali 3:7. Nie mieliśmy  szczęścia do pojedynków z tą drużyną, ale trzeba również zauważyć, że to ciężki  przeciwnik, który w zeszłym sezonie pokonał DEMONY FUTBOLU. Dość statystykom, one nie  grają.

Na meczu stawili się: Filipowski, Seba, Zibi, Wujas, Puyol, Boban, Dawid, Maras, Tomek  oraz Sprzedo w roli kamerzysty i Gus, którego wykluczyła kontuzja pleców w tym meczu. Mecz  rozpoczęliśmy w składzie:

Mecz zaczęliśmy ospale, mimo rozpoczęcia meczu niektórzy myślami pozostali na rozgrzewce.  Pierwszą okazję na zdobycie bramki miał Maras, ale w wywiadzie pomeczowym o tej sytuacji  powiedział: "Kompletnie nie wiem co się wtedy stało, próbowałem przelobować bramkarza, ale  wydawało mi się, że wszystko było ok, jednak przelobowałem również bramkę". Niestety  pierwsi straciliśmy gola i już wtedy było widać, że powoli inicjatywę na boisku zaczyna  przejmować przeciwnik. W tym momencie jednak Beyzymowie jakby myślami weszli w mecz pozostawiając rozgrzewkę za sobą. Rzut z autu na wysokości pola karnego wybijał Maras,  wrzucił piłkę na długi słupek do Wujasa, ten z kolei nabił piłkę głową na przeciwległy  słupek gdzie znalazł się Dawid, sam na sam z bramką i trafił od poprzeczki. Bramka po  ładnej akcji. Po chwili Tomek przejął piłkę w środku pola i uderzył z przed pola karnego i  zaliczył również bardzo ładne trafienie, typową tzw. "brazylijkę". Szybko strzelone  bramki, rozświetliły promyk nadziei na wyrównane spotkanie tego dnia. Niestety szybko  straciliśmy bramkę po błędzie Filipowskiego. Mecz w tym momencie był jednak dalej  wyrównany i blisko zdobycia bramki byli Beyzymowie. Maras dostał piłkę przed polem karnym  miał dużo miejsca i czasu, przyjął, przymierzył i uderzył...niestety piłka trafiła w  słupek. Wtedy to nastąpiło jakieś załamanie w naszych szeregach, co w ostatnich tygodniach  ma niestety często miejsce. Boka zdobyła 4 bramkę; 5 po katastrofalnym błędzie  Filipowskiego, który zapomniał najwyraźniej, że bramkarz może wyjść za pole karne, aby  uprzedzić napastnika, który goni piłkę; 6 po trafieniu samobójczym Wujasa i 7 po  szczęśliwym trafieniu przeciwników, piłka odbita rykoszetem przed leżącym Filipowskim  trafiła na głowę napastnika przeciwników. W tym okresie Beyzymowie trzeba to tak nazwać stali na boisku, obrońcy nie mogli dobrze rozegrać piłki, ofensywni zawodnicy nie  pokazywali się na pozycjach, a Fiipowski wybijał piłkę do przodu. W końcówce pierwszej  połowy mieliśmy jeszcze ze dwie szanse na nadrobienie strat. Tomek mimo, iż strzelił w  pierwszej połowie bramkę to nie miał swojego dnia jak większość Beyzymów, jak powinien  podać to strzelał, a jak powinien strzelać to podawał. W ten ostatni sposób zakończył pierwszą  połowę, w sytuacji sam na sam szukał podania do wbiegającego Wujasa w pole karne, który  nie zdążył do piłki zagranej od Tomka. "Koniec" krzyknęła drużynowa maskotka, tak  zakończyły się męczarnie Beyzymów w pierwszej odsłonie meczu.


W przerwie meczu parę mocnych słów padło, żebyśmy się w końcu wzięli do roboty.  Najwidoczniej podziałało, bo na drugą połowę wyszła inna drużyna, odmieniona zupełnie.  Każdy walczył, gryźliśmy trawę przysłowiowo, zaczęliśmy biegać, zaczęliśmy dokładnie  podawać, tworzyć sytuacje strzeleckie, ogółem żyć na boisku. Szybko to przyniosło efekt,  bramki strzelili Dawid, Tomek, Puyol i Maras przy stracie tylko dwóch goli. Bramki  stracone były efektem tego, że cała drużyna zaczęła atakować i się odsłoniliśmy, a dwie  kontry weszły przeciwnikom. Jednak wynik zmienił się na 9:6 i po stylu gry jaki  prezentowali w tym momencie Beyzymowie można byłoby przypuszczać, że jest szansa by  doprowadzić do remisu. Ożywili się kibice, którzy zaczęli dopingować wraz z ławką  rezerwowych do walki. Zaczęliśmy oddawać dużo strzałów z dystansu za sprawą: Zibiego,  Marasa, Tomka czy Bobana. Parę ładnych kombinacyjnych akcji z pierwszej piłki  przeprowadzili: Tomek, Puyol, Dawid, Boban i Maras. Mieliśmy jednak pecha w tym meczu  trafiliśmy 4 razy w słupek, a bramkarz przeciwników bardzo szczęśliwie bronił nasze  strzały. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów w obronie. Zibi zaczął kiwać się jako ostatni  obrońca, stracił piłkę i kontra sam na sam; Seba naciskany wycofał piłkę do Zibiego  zdecydowanie za lekko, przejął ją napastnik przeciwników i minął Zibiego złapanego na  wykroku; Maras grający pod koniec w obronie dostał piłkę od Filipowskiego naciskany chciał  odegrać z pierwszej piłki, niestety poślizgnął się na piłce, która trafiła do napastnika  Boki; wszystkie te błędy zostały wykorzystane przez przeciwników. W meczu trafić jeszcze  zdołał Wujas po strzale zza pola karnego przy słupku, ale nie pozwoliło to zremisować bądź  wygrać meczu. 13:7 takim wynikiem zakończył się ten pojedynek, w pierwszej połowie  jednostronny, w drugiej bardziej wyrównany. Wynik mimo wszystko sprawiedliwy, nie
zasłużyliśmy na wygraną po tym co zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie. Za drugą połowę  trzeba jednak pochwalić za determinację, która sie pojawiła mimo tak niekorzystnego  wyniku.


 Wnioski nasuwające się po meczu; musimy poświęcić większą uwagę na rozgrzewkę  przedmeczową, lecz chodzi tu o rozciąganie, nie o strzelanie do pustej bramki oraz prośba  do Beyzymów, aby każdy w miarę możliwości poruszał się trochę w domu lub pobiegał w  tygodniu, aby wróciła kondycja, bo widać, że jej trochę brakuje. Nie gramy tak często jak w wakacje, by była ona wystarczająca na 100 minut meczu, ile trwał pojedynek z Boką Żuniors.

  • Komentarzy [11]
  • czytano: [417]
 

autor: buszmen85 2009-11-01 19:20:24

Profil buszmen85 w Futbolowo żeby było wiadomo... sprzedo i gus są po ciemnej stronie mocy :P


autor: ~boban1 2009-11-01 20:52:04

avatar siema, pierwsza polowa to faktycznie była masakra :-). Zapomnieliśmy w niej o co chodzi w grze w piłkę. Poza tym w kolejnym meczu (nawet w tym wygranym z Sokołem) pojawiają się dziwne objawy holowania piłki. To nie jest duże boisko, żeby wdawać się w niepotrzebne dryblingi, tu trzeba starać się szybko podawać, pozbywać się piłki. To jest gra jak na hali, czesto na jeden kontakt.  Każdy musi wiedzieć co zrobić, zanim otrzyma podanie, włącznie z tym, że po prostu tą piłkę wycofa. To nie błąd, a zawsze zmusza przeciwnika do biegania. Inaczej nikogo nie zaskoczymy. Musimy mysleć, bo tego brakuje. Spowalnianie akcji, holowanie piły, czy bezsensowne strzały, gdy atakujemy prawie całą drużyną, kończą się zawsze źle.W ten sposób straciliśmy kilka bramek. Nie można biegać z piłką mając oczy wbite w ziemie, w stylu przebiegne ile się da, a jak już nie będę wiedział co zrobić z piłką to wtedy może podam(styl jeździec bez głowy). Musimy szukać się na boisku , a nie tylko myśleć ile zdobędzie się bramek czy asyst.  


autor: boban1 2009-11-01 20:53:54

Profil boban1 w Futbolowo I dodam, że wczoraj Dawid pokazał jak  powinniśmy grać. Pozdro


autor: PRYKU87 2009-11-03 11:01:26

Profil PRYKU87 w Futbolowo Z relacji wynika, że zasłużona porażka - przeciwnik cisnął. Tym bardziej szkoda ostatnich meczy, gdzie my przeważaliśmy, a zabrakło sił. Najfatalniejszą sprawą są straty "ostatniego". To już lepiej wywalić piłkę na aferę do przodu, lub aut! Albo jak Boban napisał wycofać do bramkarza! Korona nikomu z głowy nie spadnie jak wycofa. A tak najprostsze  błędy = bramki (nie dla nas). Ponoć Sprzedo był w roli kamerzysty...to gdzieś można zobaczyć co nagrał?:> Pzdr!


autor: kubas87 2009-11-03 12:35:30

Profil kubas87 w Futbolowo Własnie. Trzeba odróżnić irytujące błędy... od głupoty. Nic złego się nie stanie, jeżeli piłkę dostanę ja, zaręczam Wam. Lepiej żeby wyleciała gdzieś hen daleko niż miało na mnie wyjść trzech gości po naszej stracie...Nie rozumiem właśnie tego podejścia. Tak jak Pryku napisał - korona z głowy nie spada. Bo niby jaka to ujma zagrać asekuracyjnie do tyłu? A jednak jakiś jest wstręt, bo trzeba do przodu. Uczmy się mądrości w grze. Szanujmy piłkę. Moim zdaniem i tak poczyniliśmy ogromne postępy w rozgrywaniu, ale trzeba się rozwijać.Druga sprawa - gra w ofensywie. Nie wiem czy to sprawa innego ustawienia i organizacji gry, ale w dużej mierze Maras był w ataku sam i nawet nie bardzo miał komu strącić piłkę. I taka sytuacja miała miejsce nawet jak przegrywaliśmy. Może poza rozgrzewką należy dodać też odprawę taktyczną? :P


autor: PRYKU87 2009-11-03 15:36:26

Profil PRYKU87 w Futbolowo Coś w ten deseń. Trzeba ugadać konkretniej zmiany, by napastnik wchodził za napastnika, a obrońca za obrońce, by nie było motywów w stylu: sami defensywni na boisku, lub sami ofensywni, bo wtedy nie ma balansu między przodem i tyłem - a źle się na tym wychodzi :P To trzeba robić przed każdym meczem. Porobić po prostu grupki w zespole np my we 3ch się będziemy zmieniać i wy we 4 się dogadajcie. Wtedy będzie nawet mniejsze zamieszanie w trakcie gry: nie będzie gatki w stylu "kto się chce zmienić", a będzie ona skierowana do konkretnej osoby/osób. Skutqje to mniejszym zamieszaniem.Tym łatwiej będzie w odpowiednim momencie meczu przyjąć konkretną strategię np. gonimy wynik - wpuszczamy ofensywnego za defensywnego; bronimy się, to na odwrót. Pzdr.


autor: maras357 2009-11-03 19:06:15

Profil maras357 w Futbolowo Co do rozgrywania, to zaczyna się ono już od obrony, a często od bramkarza(www.youtube.com/watch?v=IC-EgG XfkFQ) w powyższym linku Sprzedo wyciągnął jak Filipowski rozegrał piłkę mimo dwoch wolnych obroncow do ktorych powinien zagrac. Bez urazy to tylko jeden z przykladow. W rozegraniu musza pomagac gracze ofensywni pojawiac sie na pozycjach lub cofnac sie na wlasna polowe, by pomoc obroncom w rozegraniu. Nie mozna chowac sie za obroncami i czekac na dluga pilke co czesto sie zdarza i co ja niestety czasem ostatnio robilem. Trzeba wyciagnac z tego wnioski i zagrac 1 lub 2 sparingi zeby zobaczyc czy cos sie zmienilo w naszej grze. Taka moja propozycja. A film z meczu niedługo się pojawi ;)


autor: maras357 2009-11-03 19:07:36

Profil maras357 w Futbolowo link poniżej wpisać bez spacji i dużego X obok spacji :P


autor: Zibi71 2009-11-03 19:52:52

Profil Zibi71 w Futbolowo chce ktos autograf?:D maras rob filmik  a nie;d


autor: maras357 2009-11-03 19:56:10

Profil maras357 w Futbolowo filmik z meczu wrzuci sprzedo na youtuba ja na stronkę, cierpliwości ;)


autor: kubas87 2009-11-04 09:18:17

Profil kubas87 w Futbolowo Na tym filmie to wygląda jeszcze gorzej.


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Ostatnie spotkanie

FC Ojca BeyzymaFC Błonie
FC Ojca Beyzyma 5:6 FC Błonie
2013-06-30, 12:00:00
Zaporoska
     
oceny zawodników »

Reklama

Beyzyma TV