FC Oyca Beyzyma - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Logowanie

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 63, wczoraj: 158
ogółem: 835 566

statystyki szczegółowe

nasz profil

   

Aktualności

Kuźniki vs FC Ojca Beyzyma

  • autor: kubas87, 2009-11-22 19:25
W słoneczny listopadowy dzień Beyzymowie po raz kolejny wylegli z domów szukać ligowych punktów, tym razem na końcu świata przy ulicy Sarbinowskiej. Z tej podróży jednak nie wynikło nic dobrego. Dlaczego było to wiadome od początku, możesz się dowiedzieć z relacji.
 

Zamiast koncentrować się na suchym opisie faktów, warto raczej się z nimi zmierzyć.

  1. Na mecze przychodzimy punktualnie. Tak panowie, punktualnie znaczy być na miejscu o wyznaczonej godzinie, a w niektórych kulturach (w tym i naszej) w dobrym tonie jest na meczu być obecnym wcześniej. Rozumiem, że graliśmy na Kuźnikach, ale... to dalej piękne miasto Wrocław. Zresztą, to żadne usprawiedliwienie, skoro potraficie się spóźnić niemal zawsze i wszędzie. Jak wiedziałem, że nie zdążę być o godzinie 10:45, to byłem lekko wystraszony, ale zaraz potem przypomniałem sobie z kim mam do czynienia – i nie myliłem się. Przed godziną 11:00 na boisku był tylko Seba i testowany bramkarz Żyros. To się nazywa poważne podejście do meczu, tak? Nie wspomnę o dwóch panach, którzy zjawili się mocno po czasie. Nie wspomnę również o panach, którzy olali, byli na liście obecnych i się nie zjawili.

  2. Starajmy się jakoś ogarnąć w dniu meczu. Na dobrą sprawę nie wiadomo kto przyjedzie, nagle się okazuje, że jest dwóch bramkarzy i brakuje zawodników do gry w polu. Od tygodnia Maras straszy, że będzie grał w obronie, a okazuje się, że nie ma komu grać z przodu i cały plan szlag trafia.

  3. Ustawienie. Jakim ustawieniem graliśmy? Rozumiem, mogło mnie coś ominąć. Ale chyba pozostali też mieli ten sam problem. Każdy był wszędzie i nigdzie. Na dobrą sprawę nie było do końca wiadomo czy gramy w piłkę.

  4. Obrona? Rozumiem, braki kadrowe. Pomijam fakt mojej obecności w obronie, bo to osobna kwestia. Ale nie może być tak, że obrona ma grać sama dla siebie, a „atak” ma to gdzieś. Skoro W czasie meczu kilkanaście razy zawodnicy z Kuźników wychodzą w przewadze na naszą obronę, to chyba powinno to jakoś dać do myślenia. Ktoś to sobie wziął do serca oprócz mnie? Sebuś musiał harować za trzech w obronie, a ja nie bardzo umiałem mu pomóc.

  5. Gra w ofensywie to żal. Kuźniki to nie Real Madryt nie zagrały olśniewającego futbolu. Ale jeżeli my wychodząc w przewadze trzech na dwóch, czterech na dwóch, trzech na jednego nie potrafimy oddać nawet celnego strzału, to pokazuje w jakiej jesteśmy beznadziejnej formie.

  6. Bieganie. Ktoś kiedyś powiedział, że jak się nie umie grać, to na boisku trzeba za...lać za dwóch. Może i umiemy grać, ale nie usprawiedliwia to faktu, że NIE BIEGAMY WCALE. Coś takiego jak powrót po stracie czy wyjście na pozycję to u nas mniej więcej taka abstrakcja jak moje czyste konto.


I tak dalej, i tak dalej. Nie chcę się wgłębiać w analizę poszczególnych goli, bo osobiście uważam, że zasłużyliśmy na większe baty. Nie ma innej rady, jak dać sobie na chwilę spokój z ligą i przemyśleć kilka rzeczy. Należy się zebrać i pograć z kimś niżej notowanym lub we własnym gronie, i wypracować jakiś pomysł na granie. Bo na razie panuje u nas chaos, który mógł przynosić punkty ze słabymi drużynami (zwracam uwagę z kim dotychczas autentycznie wygraliśmy po dobrym meczu).


Nie chcę brzmieć jak malkontent, który wiecznie narzeka i nic mu się nie podoba. Sam jestem przejęty stanem drużyny i uważam, że mamy możliwość grania w piłkę – a nie uprawiać kopaninę. Nie również jechać konkretnie po nazwiskach, bo to nie ma sensu. Przegrywamy i wygrywamy jako drużyna – dopóki nie poradzimy sobie z problemami organizacyjnymi, stylem gry, zgraniem i tym podobnym jako drużyna, nie będziemy grać tak, jak tego byśmy chcieli.


Gwoli ścisłości - końcowy wynik meczu 5:9, po słabej grze. Wynik, jak wspomniałem w pełni zasłużony, a po cichu można nawet dodać, że gdzieś komuś wypadałoby podziękować za tak niski wymiar kary.


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [281]
 

autor: maras357 2009-11-22 19:51:44

Profil maras357 w Futbolowo Co do naszej gry to trzeba zauważyć, że zazwyczaj jak brakuje zawodników do formacji obronnej to przegrywamy mecz. Czynimy w tym kierunku pewne kroki by pozyskać obrońców do naszej drużyny co ważne dyspozycyjnych. Dzisiaj udało się pozyskać jednego obrońcę ale o tym później w nowym newsie. Co do meczu to gra nam nie szła, braki kadrowe dały się we znaki ( Filipowski , Pryku i ja długo graliśmy w obronie) no i to co ja mowie już od jakiegoś czasu spore braki kondycyjne. Jak kadra się będzie zjawiać w większości i kondycja się poprawi to gra również się poprawi takie jest moje zdanie.


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Ostatnie spotkanie

FC Ojca BeyzymaFC Błonie
FC Ojca Beyzyma 5:6 FC Błonie
2013-06-30, 12:00:00
Zaporoska
     
oceny zawodników »

Reklama

Beyzyma TV